Sandy Geroux dzieli się mądrą radą, jak utrzymać swoje emocje pod kontrolą, kiedy jesteś atakowany
Co robisz, kiedy jesteś lekceważony? Niezależnie od tego, czy zdarza się to sporadycznie, czy często, nie jest to przyjemne uczucie i często trudno jest utrzymać emocje pod kontrolą, gdy jest się atakowanym
Oto kilka wskazówek, o których warto pamiętać, a które pomogą Ci odejść z poczuciem pewności siebie, łaskawości i kontroli. Co ważniejsze, mogą one uchronić cię przed powiedzeniem lub zrobieniem czegoś w ferworze chwili, czego później będziesz żałował.
Jeśli ktoś ma zwyczaj lekceważenia cię, prawdopodobnie robi to również dla innych.
Choć zdarzają się sytuacje, kiedy musisz (z szacunkiem) stanąć w obronie siebie lub kogoś innego, ludzie rozpoznają złe zachowanie u innych, więc nie czuj się głupio lub słabo, jeśli pozwolisz, aby kilka obelg spadło ci z pleców, nie odpowiadając na nie lub zniżając się do ich poziomu.
Na przykład, raz nie uszanowano mnie podczas przewodniczenia spotkaniu zarządu. Członek zarządu nie zgadzał się z moimi planami naprawy sytuacji, faktycznie robiąc lekceważące miny i gesty i powodując skrajny dyskomfort dla reszty zarządu. Nie chcąc powodować więcej zakłóceń niż to konieczne przez angażowanie tej osoby w tym czasie, powtórzyłem mój plan i ruszyłem dalej, zamiast „bronić” się.
Po spotkaniu, zacząłem kwestionować moją decyzję, aby nic nie mówić, myśląc, że musiałem poradzić sobie z sytuacją „źle”. Kiedy zastanawiałem się, czy rzeczywiście zasługuję na bycie liderem w ogóle, inny członek zarządu podszedł do mnie i powiedział: „Być może dziś wzniosłem protekcjonalność na nowe dno, ale ty wzniosłeś uczciwość na nowe wyżyny.”
Jej komentarz pokazał mi, że ludzie rozpoznali, kto zachowywał się źle (a kto nie), i dał mi znać, że zarząd był wdzięczny, że poradziłam sobie z tym z wdziękiem i poszłam dalej.
Ten komentarz pozostał ze mną przez lata, pomagając mi pamiętać, że nie jest konieczne „bronienie” się przed każdą krytyką lub komentarzem, czy to publicznie, czy prywatnie. Czasami, gdy inni się z tobą nie zgadzają, może to być dla nich lekceważące. Ale jeśli zachowasz opanowanie i asertywnie przedstawisz swoje stanowisko, sprawa zazwyczaj mija bez dalszych incydentów i wszyscy mogą z szacunkiem zgodzić się z tym, że się nie zgadzają.
Z drugiej strony, jeśli nikt nie czuje się komfortowo podnosząc kwestię, z obawy przed czyjąś reakcją, może powstrzymać cenne informacje i wiedzę, które mogą oznaczać różnicę między sukcesem a porażką w tym projekcie. Tak więc, zawsze bądź otwarty na pełne szacunku spory i starannie rozważ swoją reakcję na nie.
Miej oko na cel… i idź pierwszy
Gdy czujesz, że twój temperament wzrasta, ponieważ zdenerwowany klient wyładowuje swoją złość na tobie; lub twój szef lub kolega właśnie cię zganił (publicznie); lub ukochana osoba osiągnęła swój punkt krytyczny, zadaj sobie pytanie: „Jaki jest mój cel?”
Czy jest nim postawienie tej osoby „na swoim miejscu” lub zmiana własnego zachowania, aby dopasować je do zachowania kogoś, kto zachowuje się chamsko? Czy też jest to utrzymanie swojej grzeczności, bez względu na to, jak zachowuje się druga osoba?
Przypominają mi się dwa filmy, w których ta zasada jest doskonale zademonstrowana: The Freedom Writers i The Ron Clark Story. Oba opowiadają o wyjątkowych nauczycielach, którzy trafili do amerykańskich szkół w centrum miasta, aby spróbować zmienić wyniki uczniów. Ale ci studenci nie mieli szacunku dla nikogo z władz i uważali za „odznakę honoru” aktywne lekceważenie nauczycieli na tyle, aby skłonić ich do rezygnacji z pracy.
Mimo to, ci nauczyciele byli w stanie wznieść się ponad sytuację i zaoferować szacunek swoim uczniom jako pierwsi, mając oko na cel, który desperacko chcieli osiągnąć i zdobywając szacunek uczniów w tym procesie. Innymi słowy, oni byli pierwsi. Ktoś musiał iść pierwszy – i ono no iść być uczniami.
Choć my no możemy zawsze kontrolować innych ludzi zachowanie, my możemy kontrolować nasz swój i słuzyć jako pozytywny wzór dla pożądanego zachowania. Wiem, że jest to trudne do zrobienia. Wiem też, że ilekroć pozwolę, by ktoś mnie tak zdołował, że spowoduje, iż zachowam się w sposób, który nie odzwierciedla tego, kim naprawdę jestem, odchodzę czując się gorzej… nie o nich, ale o sobie.
Dlatego przypominam sobie, że jeśli ostatecznie mi się nie uda, wolałbym raczej, by nie udało mi się zainspirować kogoś innego do lepszego zachowania, niż by nie udało mi się powstrzymać siebie przed złym zachowaniem.
Traktuj każdego tak, jakby zaczynał od „czystej tablicy”
Z rozdzierającym bólem głowy, ostatnio wjechałem na parking wypożyczalni samochodów, wyciągnąłem mój bagaż z bagażnika, wciągnąłem go do budynku i czekałem w kolejce do odprawy, kiedy… ACCHH!!!! Zapomniałem napełnić zbiornik paliwa! W tym momencie, miałem bolesny wybór płacenia trzy razy normalny koszt za galon plus opłata za usługę paliwową dla nich, aby go wypełnić, lub lugging moje rzeczy z powrotem do samochodu, znalezienie stacji benzynowej, gdzie mogę wypełnić i jazdy z powrotem.
Ever koszty świadome dla moich klientów, wybrałem drugą opcję. Kiedy wróciłem do samochodu, pracownik obsługi wykrzyknął: „O nie! Prawie coś pani powiedziałam, ale zbyt wielu ludzi krzyczało (i przeklinało!) na mnie ostatnio za to, że to robię, więc powiedziałem sobie: 'Zapomnij! To jej problem! Naprawdę mi przykro.”
Co za otwieracz oczu! Myślała o zrobieniu tego, co należy, i faktycznie chciała to zrobić, ale wahała się, ponieważ zbyt wielu lekceważących klientów ostatnio napadło na nią za to, że starała się wyjść ponad wszystko, aby im pomóc. Oskarżyli ją o „próbowanie dostać się do ich biznesu” i starając się, aby czuli się głupio! Wow!
Często obwiniamy ludzi z obsługi klienta za słabą obsługę, ale faktem jest, że w miarę jak kupująca publiczność staje się coraz bardziej pozbawiona szacunku, przedstawiciele ci stają się coraz bardziej nieśmiali w próbach pomocy.
To samo odnosi się do innych sytuacji, z większą uwagą, że im bardziej trzymamy się bagażu, który nieuprzejmi ludzie rzucają w naszą stronę, tym bardziej kusi nas, aby założyć, że każdy zrobi to samo… i nikt nie otrzymuje korzyści z wątpliwości. Moim wyzwaniem dla ciebie jest próba zrobienia tego, co właściwe, mimo wszystko. Postaraj się zrzucić z siebie nieuprzejme zachowanie, pamiętając, że każda osoba jest inna i powinna być postrzegana jako posiadająca „czyste konto”, pomocne intencje i wdzięczne serce.
Przywołaj w sobie tyle empatii dla drugiej osoby, ile tylko potrafisz.
Choć nigdy nie powinniśmy oczekiwać braku szacunku i nie powinniśmy go długo tolerować, za każdym razem, gdy to się dzieje, spróbuj spojrzeć poza powierzchnię, aby zobaczyć, czy nie potrzeba trochę więcej zrozumienia lub współczucia. Czy ta osoba zazwyczaj zachowuje się w ten sposób, czy też jest to nie w jej charakterze? Czy możemy postawić się w ich sytuacji, dać im korzyść z wątpliwości i podjąć próbę grzeczności?
Kiedy moi starzejący się rodzice wprowadzili się do mojego męża i mnie ponad dwa lata temu, przejście było trudne (delikatnie mówiąc). Mój tata miał dwa udary, a moja mama miała szczególnie trudny czas, aby zaakceptować fakt, że nie może już dłużej radzić sobie ze wszystkim sama. Podjęli więc trudną decyzję o porzuceniu domu, utracie „niezależności” i zamieszkaniu z nami.
Były chwile, szczególnie na początku, kiedy mama zalewała się łzami z powodu rzeczy, które robił tata, jak na przykład zapomnienie jak zrobić herbatę. W świetle jego uderzeń, były one niestety do przewidzenia i chociaż było to bolesne dla mnie do oglądania, byłem w stanie utrzymać moje opanowanie, kiedy to się stało. Teraz uważam się za osobę empatyczną, ale złapałam się na tym, że czułam się zniecierpliwiona w stosunku do mamy, ponieważ nie mogła powstrzymać się od ciągłego płaczu… aż w końcu uderzyła we mnie następująca błyskawica świadomości: To był mój tata… Córka spodziewa się, że stan zdrowia jej taty się pogorszy – być może znacznie. To smutne, ale nie jest to kompletny szok.
Ale to był jej mąż! Jak ja bym zareagowała, gdyby to mój mąż zapomniał, jak się robi herbatę, a nie mój ojciec? Nawet samo zadanie sobie tego pytania sprawia, że łzy napływają mi do oczu. Nie chodzi o to, że kocham mojego męża bardziej niż mojego ojca, ale to nie jest normalna kolej rzeczy. To jest wystarczająco trudne dla ludzi by doświadczyć tych rzeczy z ich rodzicami; ale nikt nie spodziewa się doświadczyć ich z ich współmałżonkiem.
Ta nadzwyczajna potrzeba dodatkowej empatii w moim życiu osobistym – dla postawienia się w butach mojej mamy – pomogła mi również być bardziej empatyczną w stosunku do tych w moim życiu zawodowym… i to przechodzi długą drogę w kierunku przywrócenia mojej cierpliwości i mojego nastawienia, kiedy inni zachowują się w sposób, którego nie oczekuję – szczególnie jeśli te zachowania nie są normą dla nich.
Najbardziej ze wszystkiego, utrzymywanie wszystkich tych zasad w umyśle pozwoliło mi być bardziej łaskawą osobą, nawet gdy ktoś inny nie jest.