Za trzy dni będę świętować pierwsze urodziny mojego syna Olivera. Ten kamień milowy daje mi piękną okazję do refleksji nad minionym rokiem.
Urodzenie mojego syna było najlepszym dniem w moim życiu. Nazywam to moim porodem Beyoncé! Wody odeszły mi dwa dni przed planowaną indukcją. Pamiętam, jak 17 grudnia leżałam w łóżku z moim wielkim brzuchem, czytając manuskrypt mojej nowej książki, Super Attractor. Planowałam dostarczyć ją mojemu wydawcy 18 grudnia, przed planowaną indukcją.
Mój lekarz spędził godziny na przekonywaniu mnie, żebym urodziła dziecko w 40 tygodniu ze względu na mój wiek. Początkowo opierałam się jego sugestiom, ale w końcu poddałam ten plan Wszechświatowi. Ponowne przeczytanie manuskryptu sprawiło, że poczułam się tak dobrze, pomagając mi uwolnić się od strachu i powrócić do wiary we Wszechświat.
Po godzinie czytania wstałam, aby się napić… i wtedy odeszły mi wody! Krzyknęłam do mojego męża, że już czas iść. Chwyciliśmy torbę szpitalną i ruszyliśmy. Nasze dziecko było w drodze!
Spokojnie pojechaliśmy do szpitala tej nocy, wypełnieni podekscytowanym oczekiwaniem, ale także wielkim poczuciem spokoju. Od miesięcy miałam wizję porodu, jaki chciałam mieć. Widziałam siebie wolną od strachu, przechodzącą z łatwością przez każdy skurcz i spokojnie wydającą na świat moje dziecko. Trzymałam tę wizję i poddałam ją Wszechświatowi.
Następnego ranka zaczęłam rodzić. Mieszkam w wiejskim miasteczku z małym, regionalnym szpitalem. Tak jak sobie wyobrażałam, byłam jedyną osobą rodzącą na oddziale położniczym. Miałam tam dwie niesamowite doule, sześć kochających pielęgniarek, troskliwego położnika i mojego niesamowitego męża, którzy mnie wspierali.
Zza mojego szpitalnego okna mogłam zobaczyć błękitne grudniowe niebo i falujące wzgórza. Grałam muzykę mantry, zapalałam świece wotywne i śpiewałam słowo „Ahh”, kiedy przechodziłam przez każdą falę. „Ahh”, uniwersalny dźwięk oznaczający Boga, był tym, co instynktownie przeze mnie przechodziło. Co godzinę medytowałam z moimi doulami, słuchając mantr i wpatrując się w obrazki, które przypięłam: jeden przedstawiający dziecko w idealnej pozycji do porodu, a drugi przedstawiający kwiatek reprezentujący pełne rozwarcie.
Moje praktyki duchowe były kluczowe dla mojego doświadczenia porodowego. Zrobiły one dla mnie taką różnicę, że nagrałam afirmacje porodowe dla mam Spirit Junkie. Możesz pobrać afirmacje porodowe za darmo tutaj.
Moje medytacje, afirmacje i wizualizacje poprowadziły mnie przez 14 godzin porodu. Wcześnie 19 grudnia, mój syn przyszedł na świat z gracją i łatwością. Kiedy lekarz delikatnie położył go na mojej piersi, spojrzałam na moje dziecko i powiedziałam: „Znam cię”. To było tak, jakbyśmy byli razem przez wiele żyć. To był najlepszy dzień w moim życiu i moja największa manifestacja.
Wszechświat zawsze ma plan o wiele lepszy niż nasz. Trzy lata, które spędziłam na próbach poczęcia dziecka, dały mi dar poddania się. Skupiłam się na dobrym samopoczuciu i wzmocniłam swoją wiarę, dzięki czemu mogłam urodzić mojego syna w idealnym czasie.
Patrząc wstecz, widzę, że nie było dla mnie lepszego momentu, by zostać matką. Każdego dnia wracam do tych praktyk, przypominając sobie, że wszystko jest możliwe, kiedy jestem zestrojona z moją mocą Superprzyciągacza. Wiem, że największą lekcją, jakiej mogę nauczyć moje własne dziecko, jest to, że kiedy jest zestrojone z mocą miłości, będzie żyło cudownym życiem.
Musiałam przeżyć tę lekcję w tym roku. Po tym jak emocje związane z urodzeniem mojego syna opadły, uderzyło mnie najbardziej wymagające doświadczenie w moim życiu. Jeśli śledzisz moją pracę, wiesz, że w pierwszej połowie roku bardzo się z tym zmagałam. Na wiosnę zdiagnozowano u mnie depresję poporodową i lęk.
To był najstraszniejszy i najciemniejszy moment w moim życiu. Moja diagnoza pojawiła się po miesiącach dręczącej bezsenności, agorafobii, ataków paniki i zachowań obsesyjno-kompulsywnych. Na początku myślałam, że jestem tylko zestresowaną świeżo upieczoną mamą – ale to było coś znacznie więcej. (Jeśli identyfikujesz się z tymi objawami lub zmagasz się z nimi w inny sposób, zwróć się do Postpartum International. A jeśli mieszkasz w pobliżu NYC, uwielbiam też The Motherhood Center. Jeśli jesteś w kryzysie, nie wahaj się zadzwonić pod numer 911 lub udać się do najbliższej izby przyjęć.)
Przez ten czas modliłam się codziennie, a kiedy już się poddałam, mogłam poprosić o pomoc. Mój wewnętrzny system prowadzenia poprowadził mnie do zadzwonienia do przyjaciela, który jest psychiatrą w Nowym Jorku. W ciągu kilku godzin połączył mnie telefonicznie z psychiatrą reprodukcyjnym, który dał mi jasną diagnozę i rozpoczął moją ścieżkę uzdrawiania.
Po raz kolejny wymagało to duchowego poddania się. Na początku opierałam się idei przyjmowania leków, ale zaakceptowałam fakt, że próbowałam już każdej alternatywy i nic nie działało. Rozmawiałem bardzo otwarcie z moim nowym lekarzem i zacząłem brać przepisane mi lekarstwa.
Lekarstwa, które brałem, ratowały mnie w głębi mojego cierpienia. To właśnie one pomogły mi zasnąć po miesiącach bezsenności i poczuć się bardziej sobą. Dzięki temu byłem w stanie naprawdę pokazać się przez resztę mojego powrotu do zdrowia.
Jednym z darów, jakie dało mi to doświadczenie, było nowe spojrzenie na leczenie zdrowia psychicznego. Jestem zaangażowana w usuwanie utrzymującego się wstydu i piętna wokół proszenia o pomoc i robienia tego, co trzeba, aby poczuć się lepiej. Dałam również głos niewypowiedzianemu wstydowi, otwierając się na temat mojego poporodowego lęku i depresji w The New York Times w tym samym czasie, kiedy świętowałam 14 lat trzeźwego powrotu do zdrowia.
Dzisiaj mogę żyć, aby zaświadczyć, że, jak mówi Rumi, „Rana jest miejscem, w którym światło wchodzi w ciebie”. Potężne dno, na którym się znalazłem, było katalizatorem mojej największej przemiany. Czasami musimy się rozpaść, aby się odrodzić, a ten rok był dla mnie odrodzeniem. Doświadczający umysłową chorobę obdzierał ja wszystkie mój jaźń zewnętrzną percepcje ja. To był cud.
Przez mój powrót do zdrowia urosłam do bycia bardziej skupioną, uziemioną i w chwili obecnej niż kiedykolwiek wcześniej. Cenię najmniejsze chwile i mam nowy szacunek dla mojego systemu nerwowego i ogólnego samopoczucia.
W Super Przyciągaczu mówię o tym jak uznanie może zmienić nawet nasze najtrudniejsze czasy…
Spędzamy dużo czasu skupiając się na tym co przeżywamy, a nie jak to przeżywamy. Zapominamy, że możemy zmienić nasze doświadczenie czegokolwiek, po prostu przesuwając punkt skupienia. Każda sytuacja może być doświadczana z większą miłością, kiedy zdecydujemy się widzieć ją przez pryzmat wdzięczności. Nawet ciężkie czasy mogą być widziane przez tą soczewkę.
Gdy wybierzesz perspektywę uznania możesz znaleźć wielkie możliwości rozwoju zamiast pozostawać ofiarą swoich doświadczeń. Na przykład, kiedy myślę o moim uzależnieniu od alkoholu i narkotyków w 2005 roku, nie mam nic poza wdzięcznością.
Moja głęboka wdzięczność za mój powrót do zdrowia jest tym, co utrzymywało mnie czystym i trzeźwym przez tak wiele lat. Doceniam moje uzależnienie, ponieważ było ono katalizatorem dla duchowej ścieżki, na której jestem dzisiaj. Nie osądzam siebie za to, że jestem wyleczonym alkoholikiem i uzależnionym. Celebruję to!
Poprzez docenianie byłem w stanie zmienić to, co mogło być wstydliwym okresem w moim życiu w cud. Spoglądam wstecz na moje dno i dziękuję Wszechświatowi za wszystkie boskie lekcje i wyraźny kierunek na mojej ścieżce. Co najważniejsze, doceniam moje uzależnienie, ponieważ dzięki mojemu wyzdrowieniu byłem w stanie pomóc innym w wytrzeźwieniu.
Moją największą refleksją jest to, że duchowa ścieżka, którą podążałem przez całe moje życie, była tym, co uratowało mi życie. Moja wiara we Wszechświat, moje poleganie na duchu i moja zdolność do poddania się są tym, co kierowało moją ścieżką zdrowienia.
Zostanie matką również mnie zmieniło. Teraz, miesiące po wyzdrowieniu, mogę naprawdę cenić każdą chwilę spędzoną z moim synem. W tygodniu, w którym się urodził, dostałam SMS-a od mojej przyjaciółki dr Shefali Tsabary, autorki książki „Świadomy rodzic”. Powiedziała: „Twój syn jest twoim nowym guru”. Miała rację! To dziecko nauczyło mnie tak wiele. On inspirował ja iść głębiej na mój uzdrawiającej ścieżce tak, że mogę uzdrawiać mój nerwowego system, uwalniać stagnant energię i zostać bardziej wolnym. W energii mojej wolności daję mu przestrzeń do rozwoju.
Oliver okazał się być moim największym duchowym nauczycielem, dając mi nowe poczucie obecności, cierpliwości, a przede wszystkim możliwość pogłębienia mojej wiary we Wszechświat. Jest on moim największym pragnieniem, które stało się rzeczywistością. Wiem, że narodziny tej duszy są odzwierciedleniem mojej gotowości do bycia prowadzoną i mojego zaufania w plan wykraczający poza mój własny.
Mój syn nauczył mnie również uwalniać moją potrzebę kontroli bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Kiedy masz dziecko, musisz zaakceptować fakt, że nie możesz niczego kontrolować. Oczywiście, nie jest to prawdą tylko przy porodzie… jest to prawdą przez cały czas. Nie możesz kontrolować swoich okoliczności, ale możesz zdecydować, jak się w nich pojawisz. Bycie na duchowej ścieżce pomaga ci rozpoznać różnicę.
Jak mówię w Super Przyciągaczu…
Wybrałam postrzeganie trudnych doświadczeń życiowych jako duchowych zadań dla wzrostu i uzdrowienia. Zaakceptowałem, że nic nie dzieje się przez przypadek. I wiem, że tak długo jak będę pamiętał, że jestem Super Atraktorem, będę w stanie zaakceptować trudne doświadczenia jako okazje do dostrojenia mojej wewnętrznej mocy i zbliżenia się do świadomości. Trudne rzeczy dają mi szansę, aby zabłysnąć kryształem, który jest mną.
Bycie Super Atraktorem nie oznacza, że wszystko jest doskonałe – ale oznacza, że pojawiam się w życiu z wiarą, bez względu na wszystko. Powołanie się na moją moc Super Atraktora pomogło mi przejść przez trudne czasy z dużo większą gracją, uczciwością i współczuciem niż w innym przypadku.
Nasza gotowość do poddania się Wszechświatowi jest tym, co pozwala niewidzialnemu przewodnictwu przejąć kontrolę. Kiedy się poddajemy, ujednolicamy się z wiarą, a w tym ujednoliceniu pokazuje się nam, gdzie iść i co robić. Możemy się zrelaksować i zaufać rozwojowi.
Dzięki mojemu własnemu poddaniu się, byłam w stanie powrócić do zdrowia z dużą ilością łaski i współczucia. Nie tylko urodziłam mojego syna, ale także wydałam na świat moją siódmą książkę! Wyjazd w trasę z moją rodziną Uwielbiam to, że mogę podróżować z moim mężem. Zach zawsze wychwytuje przypadkowe chwile i zamienia je w sztukę. To błogosławieństwo mieć partnera, który we mnie wierzy. Naszą wspólną misją jest pomóc wielu ludziom i dobrze się bawić.
Jestem głęboko wdzięczna, że w tym roku mogłam podróżować i spotkać się z Super Atraktorami w całej Ameryce Północnej. Jestem tak podekscytowany, że będę kontynuował to tournee w 2020 roku w Australii! Nauczanie was metod zawartych w książce i wprowadzanie ich w życie na scenie jest pięknym darem. Dziękuję za przybycie, za czekanie w kolejce, za zadawanie tak przemyślanych pytań.
Jedną z moich ulubionych części mojej pracy jest odpowiadanie na pytania podczas moich wydarzeń na żywo. Odpuszczam i ufam odpowiedziom, które przychodzą. Jestem również zdumiony wrażliwością i autentycznością, jaką wykazują się członkowie publiczności. Odważnie jest wystąpić przed tysiącami obcych ludzi i podzielić się swoją prawdą. To właśnie w tych prawdziwych momentach grupa otrzymuje zbiorowe uzdrowienie. W obecności autentyczności otrzymujemy pozwolenie na szczerość.
I niezależnie od tego, czy pojawiłeś się na mojej trasie po książkę, czy nie, DZIĘKUJĘ CI za przeczytanie Super Atraktora, podarowanie książki swoim przyjaciołom, praktykowanie metod, dzielenie się cudami na portalach społecznościowych i odzyskanie swojej własnej mocy Super Atraktora!
Bądź dumny ze swojego zaangażowania w te praktyki i świętuj swoje wewnętrzne zmiany. Niech ten Nowy Rok zaoferuje Ci wiele cudów. I niech twoja duchowa praktyka oczyści przestrzeń dla Wszechświata, aby poślubić twoje marzenia.
Jak zastanawiam się nad 2019 rokiem, mogę z dumą powiedzieć, że wszystkie zmagania, których doświadczyłem psychicznie i fizycznie, były częścią większego planu. Wszechświat miał plan, aby bardziej mnie złamać, abym mógł zbliżyć się do wolności. Przyszedłem zaakceptować moje ciemne chwile jako okazje do uzdrowienia więcej, kochać więcej i pokazać się na świecie w bardziej potężny i autentyczny sposób.
Poświęć trochę czasu przed Nowym Rokiem, aby zastanowić się nad swoim 2019. Daj sobie szansę, aby świętować trudne rzeczy jako katalizator dla twojego wzrostu. Nie czytałbyś teraz tego wpisu na blogu, gdybyś nie był gotowy do wzrostu. Coś pękło ci otwarte, abyś mógł być tutaj czytając to dzisiaj.
Gdy reframujesz swoje trudne czasy, stajesz się wolny. Przeszkody są możliwościami, odrzucenie jest ochroną, a zmagania mogą prowadzić do wolności. Zaufaj, że miłość Wszechświata jest w każdym doświadczeniu, a kiedy się do niej dostroisz, możesz ją dostrzec z wiarą, a nie strachem.
Na tylnej okładce Superprzyciągacza dzielę się fragmentem, który, mam nadzieję, zainspiruje cię do głębszego zaangażowania się w swoją duchową praktykę:
Możesz dziś podjąć decyzję o ponownym skalibrowaniu swojej energii i zaangażowaniu się w miłość i radość. W jednej chwili możesz wybrać świat poza swoim strachem…. Kiedy wkraczasz na ścieżkę duchową, następuje zmiana, niezależnie od tego, czy jesteś tego świadomy, czy nie. A jeśli trzymasz się ścieżki i pozostajesz zaangażowany w swoje praktyki, pewnego dnia budzisz się i jesteś nowy.
Celebrate 2019 jako podróż do stawania się nowym. Powitaj 2020 już odrodzony, przekształcony i gotowy na przyjęcie wspaniałych darów od Wszechświata.
Z miłością,
Gabby
.