Prusy są świetne pod względem zużycia paliwa, ale czasami ratowanie miasta przed megalomańskim superzłoczyńcą ma pierwszeństwo przed ratowaniem planety – przynajmniej zakładam, że taki jest etyczny rachunek, który Bruce Wayne musiał zrobić, kiedy zdecydował się wyłożyć trochę zielonych pieniędzy na Batmobil.
Ale jak dużego konta bankowego lub posiadłości potrzebujesz, aby wrócić do domu w szczytowym osiągnięciu fantasy supersamochodu/broni na kołach?
Tego typu pytanie brzmi jak impreza dla superfanów numerów, studentów ekonomii Lehigh University, którzy blogują na Centives – wiesz, tych samych aspirujących ekonomistów popkultury, którzy dali nam oszacowanie budowy prawdziwej Gwiazdy Śmierci.
Zebrali się razem i przejrzeli listę pojazdów, które służyły jako model bazowy dla Batmobilu w różnych komiksach, filmach, grach i innych formach medialnych w ciągu ostatniego stulecia. Jest to bardzo długa lista, która zawiera wszystko, od oryginalnego Batmobilu opartego na Cord 812 z 1936 roku, po Lincolna Futurę z 1955 roku czy bardziej nowoczesne Lamborghini Murcielago.
Studenci następnie uruchomił numery na wszystkich komercyjnie dostępnych pojazdów kiedykolwiek prowadzonych przez pana Wayne’a i okazało się, że nosił średnią cenę 214 700 dolarów po skorygowaniu o inflację.
Na przestrzeni lat, nie było ogromny zakres kosztów związanych z podstawowym Batmobilem – najtańsza wersja była Studebaker z lat 50-tych, że będzie tylko kosztować 13 604 dolarów w dzisiejszych dolarach, a najdroższe jest $ 1.8 milionów zmodyfikowany Mercedes-Benz CLK-GTR.
Oczywiście, jest prawie niemożliwe, aby obliczyć, ile Wayne Enterprises musiałoby zrzucić na wszystkie te badania i rozwój oraz modyfikacje, które idą w kierunku stworzenia ostatecznej, walczącej z przestępczością wersji Batmobilu, która faktycznie trafia do fabuł.
Ale mamy jeden przykład Batmobilu z prawdziwego świata z rzeczywistą ceną. W zeszłym roku, Putsch Racing wystawił swoją replikę Batmobilu z napędem turbinowym na sprzedaż na eBayu z ceną $620,000.
Brzmi świetnie dla aspirujących superbohaterów z zapleczem finansowym w stylu Wayne’a, ale reszta z nas, wannabes, będzie nadal szukać starych czarnych Studebakerów.