Umyłaś włosy. Spłukałeś. Powtórzyłaś. Teraz nadszedł czas na odżywkę. Z unoszącą się parą, wmasowujesz śliską, słodko pachnącą odżywkę w swoje włosy i w ciągu trzech do pięciu minut, jakie potrzebuje, aby zadziałać, możesz zadać sobie pytanie: „W jaki dokładnie sposób ta rzecz zmienia moje włosy w zapas jedwabistości?”
Odpowiedź jest taka, że między Twoimi włosami a odżywką zachodzi pewna chemia przyciągania przeciwieństw.
Każdego dnia Twoje kaskadowe zamki przeżywają serię burz. Jednego dnia może to być zderzenie z prostownicą, innego może przynieść wściekły wiatr z suszarki. Rezultat: włosy – niegdyś lśniące i gładkie – są teraz puszące się, oklapnięte i spragnione naprawy.
Aby zrozumieć chemiczny romans, który zaczyna się w momencie, gdy „obficie rozprowadzasz odżywkę od nasady po końce” (jak instruuje nas butelka), musisz zrozumieć strukturę włosów.
Pod mikroskopem pasma włosów wyglądają jak łuski. Te „płatki” to martwe komórki skóry nakładające się na siebie, tworząc warstwę naskórka, która chroni delikatne wewnętrzne warstwy pasma włosa. Światło odbija się od tej warstwy, nadając włosom ich naturalny połysk. Przeciętny człowiek ma około 120 000-150 000 pasm włosów, które wyglądają najlepiej, gdy leżące na nich płatki ściśle przylegają do siebie. Kiedy włosy zaczynają się puszyć lub wiotczeć, oznacza to, że warstwa otoczki ulega zniszczeniu, a nakładające się na siebie komórki nie leżą już dokładnie płasko.
„Wyobraź sobie postrzępioną linę”, mówi Robert Lochhead, naukowiec zajmujący się polimerami na Uniwersytecie Południowej Mississippi w Hattiesburgu. Lochhead jest również konsultantem kilku firm, które produkują kosmetyki i produkty higieny osobistej. Wyjaśnia on, że na poziomie molekularnym, niewidzialne wiązania, które utrzymują komórki naskórka razem, z czasem słabną. Komórki stają się coraz bardziej luźne i zahaczają o płatki otoczki innych pasm. Pojedyncze pasma włosów plączą się, a czasem odrywają. Ta zmiana w sposobie, w jaki nasze włosy wyglądają i czują się, jest często pierwszym przypomnieniem, że może nadszedł czas, aby sięgnąć po odżywkę.
Odżywka do włosów składa się tylko z kilku składników, ale to kationowe środki powierzchniowo czynne wykonują większość pracy. Na jednym końcu każdej cząsteczki kationowego środka powierzchniowo czynnego znajduje się ładunek dodatni, który łączy się z ładunkiem ujemnym pasma włosów. Przyciąganie jest tak silne, że środki powierzchniowo czynne całkowicie otaczają pasmo i pokrywają łuski osłonki włosa, jak dostosowana do potrzeb klienta otoczka. Niewielka ilość kwasu w odżywce sprawia, że płatki otoczki ściśle przylegają do siebie, a włosy znów stają się gładkie, nawet po spłukaniu odżywki.
Jeśli jesteś fanką szamponów odżywczych typu „dwa w jednym”, Twoje pragnienie bycia wydajną jest okazją do jeszcze większej ilości nauki na Twojej głowie.
Lochhead jest pionierką na tej arenie. W rzeczywistości, koncepcja jednoczesnego mycia i odżywiania włosów nazywana jest „efektem Lochheada”. W produkcie dwa w jednym, wyjaśnia on, katatoniczne środki powierzchniowo czynne pozostają zawieszone we wszystkich pianach, podczas gdy szampon pracuje nad rozbiciem olejów i brudu. Następnie, po spłukaniu szamponu, środki powierzchniowo czynne są „wyzwalane” przez wodę, aby związać się z włosami, podczas gdy tylko brud i olej są zmywane. Surfaktanty mogą również przenosić na włosy inne substancje chroniące naskórek, takie jak silikon.
„Kiedy myślisz o silikonie, pomyśl o kropelkach oleju w wodzie”, wyjaśnia Ali Dhinojwala, chemik z Uniwersytetu w Akron, który stara się znaleźć optymalne sposoby dostarczania silikonu do włosów. „Dużo traci się podczas spłukiwania. To jest hit i miss, i to jest to, co próbujemy dowiedzieć się.” Mówi, że rozwiązaniem w tej chwili jest dodanie dużej ilości silikonu tak, że uczciwa ilość zwiąże się z włosami.
Przywołaj to trochę chemii pod prysznicem. Czy nosisz dwie butelki pod prysznic, czy wolisz dwa w jednym rodzaju umowy, nauka jest na wyciągnięcie ręki.