Legenda kulturystyki Dorian Yates o marihuanie, utracie wagi i uzdrowieniu duchowym

, Author

W 1992 roku 30-letni Anglik o nazwisku Dorian Yates wkroczył na scenę w Hali Lodowej w Helsinkach, w Finlandii, aby wziąć udział w swoim pierwszym konkursie Mr. Olympia. Po raz pierwszy od ośmiu lat nieobecny był ośmiokrotny zwycięzca Sandow, Lee Haney, co otworzyło drogę do zdobycia tytułu takim zawodnikom jak Lee Labrada, Shawn Ray i Kevin Levrone. Jednak już po pierwszej pozie podwójnego bicepsa Yatesa było jasne, że nagroda pieniężna w wysokości 100 000 dolarów i tytuł Mr. Olympia będą jego.

Yates zrobił więcej niż tylko wygrał swoją pierwszą z sześciu Olympii tej nocy. Przy wadze około 260 funtów, „Cień” ukuł termin „masowy potwór”, ustanawiając nowy standard wielkości przy jednoczesnym zachowaniu poziomu kondycji, który wielu przypominał bycie wyciosanym z granitu. W siłowni zrezygnował z typowej dla większości zawodników dużej objętości i spopularyzował swój legendarny już styl wysokiej intensywności – wykonywał od sześciu do dziesięciu serii na każdą partię ciała z jedną do dwóch serii na każde ćwiczenie. To było brutalne, ale skuteczne. Nagle wszyscy zaczęli doganiać Yatesa.

Teraz, 22 lata od swojego ostatniego zwycięstwa w Olympii, Yates jest na zupełnie innej ścieżce – takiej, która kładzie nacisk na jogę i pilates, marihuanę i ayahuascę – i jest nieugięty w dzieleniu się nią z innymi. Spotkaliśmy się z Yatesem, aby porozmawiać o jego przemianie z ikony kulturystyki w oświeconego spirytystę, o jego psychodelicznym zażywaniu narkotyków i o tym, jakie chciałby, aby było jego dziedzictwo.

M&F: Wyglądasz teraz całkiem szczupło.

Yates: Tak, tak naprawdę nie zależy mi na posiadaniu kulturystycznej sylwetki, a mam wszystkie kontuzje, które noszę po tych wszystkich ciężkich treningach, które wykonywałem.

Więc nie tęsknisz za byciem tego rozmiaru?

To był wygląd, który miałem na zawody. Zawsze byłem od tego całkiem odsunięty. Jeśli chodzi o sylwetkę, to naprawdę ja, tylko sylwetka, nad którą pracowałem. Moje ciało jest teraz pojazdem, którego używam, aby doświadczać życia i potrzebuję, aby było tak funkcjonalne, jak to tylko możliwe. Wygląd, który się z tym wiąże jest wyglądem, który się z tym wiąże, a ja nadal jestem chudy z dobrymi abs.

Zważywszy na to, że kulturystyka to praca 24/7, trudno mi uwierzyć, że zostałeś z niej „usunięty”. Co masz przez to na myśli?

Było inaczej. To był projekt, nad którym pracowałem, a ja mogę przedstawić wyniki pod koniec roku moim rówieśnikom i oni będą mnie oceniać. Miałem w dupie, co ludzie myślą na siłowni czy idąc ulicą, nie interesuje mnie ich opinia. Jak artysta, nie chciałem odsłaniać obrazu czy rzeźby, dopóki nie zostanie ukończona. Więc, traktowałem to w ten sposób.

Byłem w stanie znaleźć twoją jedną i jedyną okładkę Muscle & Fitness, i wyglądałeś dość niezręcznie. Jaka historia się za tym kryje?

Myślę, że to oddaje dokładnie to, jak się czułem. Myślę, że to zdjęcie zostało zrobione w 1991 lub ’92 roku, a ja nie mogłem się uśmiechnąć za życia. To jest w porządku dla FLEX, ale to była próba Joe Weidera, aby umieścić mnie na okładce Muscle & Fitness. Byłem obok jakiejś chudej modelki robiącej tę foo-foo sesję zdjęciową, a to nie ja. Nie jestem z pieprzonej Kalifornii; jestem z Birmingham, z dołów piekła siłowni. Nie mogłem się uśmiechnąć. Więc w końcu Joe po prostu wyrzuca ręce w górę w frustracji, a ja dostałem o wiele więcej okładek FLEX.

MF-Dorian-Cover
Courtesy of Weider Health and Fitness / M+F Magazine

Courtesy of Weider Health and Fitness

Budownictwo sprowadza się do pokazywania swojej sylwetki, a brzmi to tak, jakbyś brzydził się uwagi. Co wyniosłeś z tego sportu?

Byłem w pewnym sensie antybudowniczym. Peter McGough, ówczesny redaktor naczelny FLEX, powiedział mi, że jestem przeciwieństwem stereotypowego kulturysty. Nie lubiłem, gdy ludzie na mnie patrzyli, nie lubiłem być na scenie. Byłem introwertyczny. Dla mnie kulturystyka była misją opanowania samego siebie. Uwielbiam trening, uwielbiam wyzwania i kocham indywidualność tego sportu – to wszystko zależało ode mnie. Chodziło o to, jak ciężko i mądrze trenowałem i jak dobrze radziłem sobie z dietą. prawdopodobnie nie mając ojca jako nastolatek, ci faceci stali się dla mnie zastępczymi męskimi wzorami do naśladowania.

Were you happy in your competitive days?

I wouldn’t say I was as happy as I am now. Byłem tak intensywnie skoncentrowany na misji bycia najlepszym kulturystą, jakim tylko mogłem, to było naprawdę ekstremalne podejście. Jeśli chodzi o całkowite poświęcenie się zadaniu, mogę śmiało powiedzieć, że nikt wcześniej tego nie zrobił i nikt już nie zrobi, ponieważ było to po prostu tak ekstremalne. Wszystko inne w moim życiu było na drugim planie, a kulturystyka to wszystko o czym myślałem. Nie było miejsca na spontaniczność i radość.

W którym momencie zdecydowałeś się przestać trenować jak kulturysta?

To było około sześć lub siedem lat temu, ale nie było to z dnia na dzień. Zadałem sobie pytanie: „Robisz ten trening kulturystyczny, z którym zmagasz się z powodu kontuzji, dlaczego robisz to teraz?”. Lubię trenować i lubię popychać się na siłowni, ale że są inne rzeczy, które mógłbym robić, które mogą być bardziej korzystne. Po prostu odpuściłem sobie moje ego.

Masz 57 lat. Jak wygląda teraz twój trening?

Uprawiam jogę, pilates, wędrówki, jazdę na rowerze i pływanie. Wiesz, rzeczy cardio. Nie robię ciężkich treningów, bo nie mogę, ale też nie muszę. Mam świetne cardio, mobilność i elastyczność – o wiele lepsze niż kiedy miałem 30 lat.

Ile teraz ważysz?

Ważę 225. Byłem 260 funtów w konkursie shape.

Jaka jest najlepsza część o byciu mniejszym?

Czuję się bardziej funkcjonalny i mobilny. To jest mniejszy wysiłek, aby nosić go wokół. Również, ku mojemu wielkiemu zadowoleniu, byłem w stanie wejść do Hugo Bossa i kupić garnitur z wieszaka. Zawsze lubiłem ładne ubrania i modę od kiedy byłem młody, ale kiedy masz taki rozmiar, to znaczy, że o tym zapomnij.

Czy uważasz za ironię to, że przyznałeś się do używania sterydów anabolicznych, ale dostajesz więcej lania od swoich fanów za palenie jointa i używanie ayahuasca?

Tak, to zabawne. Niektórzy faceci narzekają i mówią: „Zamierzam przestać cię śledzić i powiedzieć mojemu synowi, który cię ubóstwia, aby przestał cię śledzić.” Mam ochotę odpowiedzieć i powiedzieć: „Tak, ale sterydy i hormon wzrostu, z którymi byłeś fajny?”.

Leki zwiększające wydajność mają o wiele więcej możliwych negatywnych skutków niż palenie marihuany. Jestem po prostu szczery w kwestii moich doświadczeń życiowych. Robiłem różne rzeczy. Piłem alkohol, kokainę. Jeśli jest to destrukcyjne, robiłem to. Palę też trochę wieczorem, żeby się zrelaksować, ale to nie jest tak, że siedzę i palę cały dzień. Możesz siedzieć i palić cały dzień, a możesz siedzieć i jeść cheeseburgery cały dzień i być cholernie otyłym – ale czy powinniśmy zakazać cheeseburgerów? Nie.

Dorian-Yates-BW-Dumbbells
Chris Lund / M+F Magazine

Chris Lund

Jakie było twoje pierwsze doświadczenie z ayahuascą?

To był 2008 rok. Moja żona, Gal, i ja byliśmy na łodzi z kilkoma facetami na Amazonce w Brazylii. Ze względu na społeczność konopi, wiedziałem niejasno co to jest i zapytałem chłopaków czy mogliby nam załatwić trochę za kilka stówek. W tym momencie wciąż piłem i ćpałem rekreacyjnie. Kiedy bierzesz ayahuascę, musisz być całkowicie czysty – bez seksu, bez cukru, bez soli – przez co najmniej dwa tygodnie przed. Nikt mi nie powiedział. Mogłem umrzeć. Zachorowałam gwałtownie i zastanawiałam się, gdzie jest moje zwierzę duchowe, gdzie są moje wizje i bogactwo informacji. Ale potem przypomniałam sobie powtarzającą się w mojej głowie wiadomość, która brzmiała: „Przestań się truć”. Odrzuciłem to z powodu negatywnego doświadczenia. Wolałbym raczej zapalić jointa, wziąć kilka grzybków, albo upuścić kwas i mieć przyjemne doświadczenie, w którym nie zachoruję. Ale zdałem sobie sprawę jak potężna ona – mówię „ona”, ponieważ każdy czuje, że reprezentuje kobiecą energię – jest i że dała mi dokładnie to, czego potrzebowałem, „przestań się truć, a potem wróć i zobacz mnie.”

Więc po tym rzuciłeś picie i kokainę?

Nie z dnia na dzień. Bawiłem się, imprezowałem i w ogóle. Nie przez cały czas, ale w weekendy raz lub dwa razy w miesiącu – to był krąg, w którym się poruszałem. Ale w pewnym momencie, to już nie było zabawne.

W swoim prime, twoje plecy były uważane za jedne z najlepszych w historii. Teraz pokryłeś je tym tatuażem inspirowanym ayahuascą. Czy to w jakiś sposób symbolizuje, że na dobre odchodzisz od czasów kulturystyki?

To nie jest tylko zakryte, powiedziałbym, że jest wzmocnione. Tak jak malowanie ściany nie zakrywa jej, ale ją wzmacnia. Nie chodzę wokół rzucając tylne podwójne bicepsy lub tylne lat spreads, są filmy i zdjęcia z tego. Moje plecy to duża przestrzeń, a tatuaż reprezentuje duże wydarzenie w moim życiu.

Co oznacza twój tatuaż?

Lew został mi objawiony jako reprezentujący mojego ducha. Więc to jestem ja, a otaczają mnie rośliny i geometryczne kształty, a także wiadomości, które przychodzą w formie symboli. Jest historia o roślinach, wszechświat przychodzi poprzez rośliny, ucząc mnie, a potem jestem zainspirowany, aby uczyć innych ludzi z informacjami, które mam, i to jest jedna z moich ról teraz.

Jak uczysz innych w prawdziwym życiu?

Prowadzę te obozy ayahuasca w Kostaryce teraz w miejscu zwanym Sultara. Jedziesz tam na tydzień i zażywasz lekarstwo cztery razy w tygodniu. Jesteś na specjalnej diecie, masz szamanów, psychiatrów i uzdrowicieli. To jest centrum uzdrawiania. Widziałem ludzi, którzy dosłownie zmienili swoje życie, jak: „Pieprzyć tę pracę. To jest to, co chcę robić.” Zamierzam to kontynuować.

Wciąż trenujesz zawodników kulturystyki. Czy zmieniła się twoja filozofia treningu siłowego?

Tak naprawdę nie różni się, poza przygotowaniami do zawodów, gdzie zmniejszam intensywność i ciężary, ponieważ jest zbyt wiele podatności na kontuzje przy odwodnieniu i mniejszej ilości tkanki tłuszczowej. Wtedy dawałem z siebie 100% przez cały czas. Nauczyłem się, że czasami trzeba się trochę wycofać.

Aside from your bodybuilding career, what do you want your legacy to be?

Mr. Olympia is a part of my experience, a very important part of my life, but it doesn’t define me. To nie jest to, kim jestem. Mogę być, i jestem, wiele innych rzeczy, jak również. Mam nadzieję, że nadal będę inspirować ludzi do ulepszania siebie i bycia w większym kontakcie ze swoją duchową jaźnią. My dopiero zaczynamy.

View this post on Instagram

.

Kolejny dzień w biurze z @gabriele_andriulli_ifbb_pro @dynutrition @dyhit ?

A post shared by Dorian Yates (@thedorianyates) on Jun 19, 2019 at 3:03am PDT

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.