Pogryź się w język! (No Really, Don’t…)

, Author

Somewhere in a Dream /Dostępne do kupienia tutaj

Image

Postanowiłem napisać ten post o delikatnej materii, która jest zarówno myląca, jak i często niezrozumiała. Chociaż nie jestem lekarzem, mam mój stopień w naukach behawioralnych (yea! Mogę powiedzieć, że teraz!), jak również mój tytuł licencjata w dziedzinie psychologii, a ja, obecnie pracuje nad moim Masters w psychologii uzależnień i doradztwa i spędził dużo czasu studiując OCD i innych zaburzeń psychologicznych i emocjonalnych. Nie jestem tylko spouting teoretyczny hałas książki, jednak, byłem cierpiący OCD od czasu byłem młodą dziewczyną. W dzisiejszych czasach moje objawy są prawie zawsze uśpione, dzięki agresywnej terapii domowej (i medycynie homeopatycznej, która jest nieco kontrowersyjna), ale to działa dla mnie, a to jest najważniejsze na koniec dnia. Robię to, co pracuje dla mnie.

Dziesięć lat temu, nie mogłem znaleźć żadnych postów o języku lub gryzieniu policzków. Nie mogłam też znaleźć żadnych pięć lat temu. Dopiero ostatnio widzę coraz więcej postów o ludziach, którzy gryzą swoje języki aż do krwawienia itp., większość zadaje pytania i zastanawia się, czy jest to forma OCD lub inne zaburzenie psychologiczne. Mogę na to odpowiedzieć.

Tak. To jest.

Kiedy byłam młodą dziewczyną, może 7 lub tak, rozwinęłam przerażający nawyk żucia miąższu na wewnętrznych stronach moich policzków – odrywania miąższu policzka i wypluwania go. Jest to naprawdę dość obrzydliwy nawyk! Niestety, mój nawyk był jeszcze w powijakach i stopniowo zacząłem żuć boki języka – często nie byłem zadowolony, dopóki nie krwawił i język nie puchł. Nie miałam odwagi porozmawiać o tym z terapeutą. Wiedziałam, że uznałaby to za zaburzenie psychiczne, a następnym krokiem byłyby leki od psychiatry. Nie, dziękuję! Nie sądzę, żeby rozwiązaniem każdego problemu, który się objawia, były leki farmakologiczne. Muszą istnieć inne sposoby.

Branie leków na niekontrolowany nawyk jest jedynie zakładaniem bandaża na amputowaną kończynę. To nie robi nic, aby dostać się do źródła problemu. Często psychiatra przepisuje lek na OCD lub inne podstępne zaburzenia zbyt szybko, bez rzeczywistego rozbicia sprawy i dotarcia do korzeni tego, co naprawdę się dzieje. Należy zrozumieć, że gryzienie języka nie jest „przyczyną”, ale wynikiem przyczyny. To jest skutek.

Potrzebowałem dotrzeć do korzeni, dlaczego wyrywałem sobie język i dlaczego powodowałem krwawienie własnych mięśni. Kiedy ból zaczynał się nasilać, delikatnie skrobałem zębami po języku, powodując „słodki” rodzaj bólu. To było jak ból na bólu i wywoływało euforyczne uczucie. Dopiero kiedy zaczęłam studiować nadużywanie substancji na moim uniwersytecie, zdałam sobie sprawę, co tak naprawdę się dzieje.

Dzieci kręcą się jak maluchy, żeby dostać zawrotu głowy. Dziecko dosłownie próbuje się naćpać! To jest ludzka ciekawość, która jest w każdym z nas. Czy wszyscy na nią działamy? Nie. Ale wszyscy mamy wbudowaną ciekawość i zdolność do zaspokojenia tej ciekawości metodą prób i błędów. W dzieciństwie doświadczyłem silnej traumy i przemocy. Nigdy tak naprawdę nie stworzyłem połączenia pomiędzy traumą, która została mi zadana mimowolnie, a traumą, którą dobrowolnie zadałem sobie później.

W jakiś sposób, w moim umyśle, czułem, że muszę się ukarać. Nie mówię o tym świadomie, ale podświadomie. A także, ból fizyczny odwracał moją uwagę od bólu emocjonalnego. Ponownie, wiele z tego odbywało się na poziomie podświadomym, dlatego znajdowałem siebie robiącego to w kółko, bezmyślnie.

W końcu, po wielu introspekcjach, doszedłem do wniosku, że ugryzienie mojego języka w taki sposób, umieściło mnie w tej samej kategorii samookaleczających się. Przez wiele lat nie chciałem się z tym pogodzić, ale to jest dokładnie to samo. Cięcie ręki brzytwą lub cięcie języka (lub policzka) zębami to wciąż takie samo cięcie.

Kiedyś myślałem, że to litość nad sobą. A potem uwierzyłem, że to wina. Stamtąd, zrobiłem połączenia psychologicznie. Z biegiem lat odkryłam, że jest to zaburzenie wielopoziomowe. To nie jest tylko jedna rzecz, która powoduje, że dana osoba się samookalecza, ale kombinacja fizjologicznych, socjoekonomicznych, biochemicznych, psychospołecznych (lista się wydłuża) czynników, które w połączeniu powodują wybuchową reakcję, która skutkuje bólem i pragnieniem bólu.

Aby lepiej zrozumieć głębię tego zaburzenia, należy rozważyć, co dzieje się w mózgu za każdym razem, gdy gryzący odrywa ciało, lub gdy tnący się tnie. Nasz mózg uwalnia neuroprzekaźniki zwane endorfinami. Są to dobre substancje chemiczne, które działają jak naturalne środki przeciwbólowe. W rzeczywistości naśladują one opiaty, takie jak morfina i kodeina. Stres i ból to dwa najczęstsze powody, dla których te endorfiny są uwalniane do krwiobiegu. Gdy endorfiny zostaną wyrzucone, natychmiast następuje seria naturalnych biologicznych reakcji: uczucie euforii, regularność w apetycie, wzmocniona reakcja immunologiczna i uwolnienie hormonów płciowych. Kto by pomyślał, że ból może to wszystko zrobić?

Po zapoznaniu się z tym, mam nową teorię, dlaczego tnący tną i gryzący wyrywają sobie język i ciało na policzkach: to nie jest po prostu OCD, lub litość nad sobą, lub poczucie winy (lub gniew, itp.), to jest o wiele głębsze niż te rzeczy: To uzależnienie od narkotyków. Zadawanie bólu wyzwala dokładnie te same endorfiny, które wyzwala morfina, kodeina i inne narkotyki/opiaty! Kiedy te substancje chemiczne nauczą się powtarzać swoje ścieżki neuronowe, nabierają własnego życia i bez zgody gospodarza zaczynają decydować o wszystkim.

Jest jednak różnica w stopniu tego „nadużywania narkotyków” między tnącymi a gryzącymi.

Tnący są rytualistami. Przygotowują się do cięcia i nawet na samą myśl o swoich przyborach i innych towarach przygotowawczych, uwalniają te wywołujące euforię endorfiny. Adrenalina kopie daleko od trochę, i współczujący układ nerwowy iść w walkę-lub-flight tryb. Bicie serca przyspiesza, oddychanie staje się szybsze, źrenice mogą się rozszerzać lub kurczyć, w zależności od poziomu adrenaliny, dłonie mogą się pocić – są to bardzo fizyczne zmiany, które zachodzą w kutrach. Tajemnica jest dużą częścią ich rytuału przygotowawczego. Wbrew temu, co wielu ludzi myśli o tym, że tnący próbują „zwrócić na siebie uwagę”, jest wręcz przeciwnie. Nie jest to „wołanie o pomoc”; często są oni bardzo skryci w kwestii swojego cięcia.

Gryzipiórki (języka i policzków) nie są jednak rytualne w swoich zachowaniach. Ja jestem gryzakiem. (Wiedziałbym o tym.) Gryzący mają okresy w ciągu dnia i nocy, w których wolą się ciąć. Czasami jest to spowodowane czynnikami środowiskowymi, takimi jak ludzie będący w domu lub nie, itp. Zazwyczaj jednak są bardziej systematyczni i metodyczni. Gryzący nie muszą „planować” gryzienia. Jeśli poziom stresu wzrasta, narzędzie jest tuż obok! Zęby od razu biorą się do pracy, skubiąc po raz pierwszy – przeszukując teren, by znaleźć dobry miękki, bolesny, „surowy” obszar do traumatyzacji. I tak to się zaczyna. Zęby zaczynają tańczyć w lekkim szale, skacząc tu i tam, znajdując więcej mięsa do zaatakowania – kubki smakowe są bezlitośnie wyrywane w kawałkach lub w całości – i wtedy gospodarz orientuje się, co się dzieje i pojawia się poczucie winy. Gryzący przestaje i przysięga sobie, że spróbuje przestać na dobre. Ale do tej pory endorfiny zostały już wysłane i misja została (tymczasowo) wykonana. Narkotyk” został przyjęty i osoba dostała swoją „poprawkę”. Dosłownie. Tak jak ćpun.

I tak to musi być traktowane jak problem nadużywania substancji. To nie jest po prostu „zaburzenie psychologiczne”, jak OCD. Jest to w dużej mierze zaburzenie biologiczne/fizjologiczne i powinno być traktowane jako takie. Tam absolutnie będzie wycofania, jeśli osoba próbuje zatrzymać „zimnego indyka”. Może nie napady lub inne dramatyczne objawy odstawienia, ale zmiany w apetycie, sen, poziom stresu, poziom hormonów, uwagi i ostrości, drażliwość, i inne obszary będą absolutnie dotknięte.

Nie polecam leków na receptę w leczeniu tego typu zaburzeń. Po co leczyć „neurochemiczne zaburzenie lekowe” lekami? Zalecałbym zastąpienie czynności cięcia/ gryzienia innymi czynnościami, które wyzwalają te same endorfiny: śmiech, seks, ćwiczenia, żeń-szeń, aromaty o zapachu wanilii, ciemna czekolada, mocny masaż i muzyka- by wymienić tylko kilka.

To, co mi ogromnie pomogło, to zatrzymanie się na chwilę, kiedy zdaję sobie sprawę, że moje myśli zmierzają w tym kierunku, i oczyszczenie mojego umysłu- natychmiast- wzięcie kilku głębokich oddechów- uspokojenie się, a ja „przegrupuję” moje procesy myślowe. Zwykle, # 1 spust gryzienia/wycięcia jest stres. Nie mogę się wypowiadać na temat osób tnących, ponieważ nigdy nie byłam „tnącą”, ale proces cięcia/gryzienia jest taki sam, więc zakładam, że osoby tnące są również wyzwalane przez stres. Nawet jeśli nie jest to jawny i oczywisty stres, stres jest najprawdopodobniej winowajcą.

Jest prawda w powiedzeniu „umysł ponad materią”. Dzięki determinacji i solidnemu nastawieniu udało mi się spokojnie urodzić czwórkę dzieci. Miałam bardzo mało leków przeciwbólowych (zdecydowałam się urodzić moje 3 dziewczynki „całkowicie naturalnie”, abym mogła być z nimi związana w procesie bólu) i w ogóle nie krzyczałam. Kontrolowałam swój umysł i wmawiałam sobie, że ból to „nic takiego”. I dzięki głębokiej medytacji i kontroli, byłam w stanie urodzić bez krzyku i zawodzenia. W ten sposób, ja wierzę to samo może osiągający po prostu brać moment, pausing- i mówić sobie że „gryzienie no jest odpowiedzią”.

W ten momencie, mogę przekierowywać mój „gryzących myśli” źródło mój stres. Po lokalizować źródło mój stresu, mogę wtedy przekierować mój energię robić czemu mogę eliminować stres, raczej niż ciąć mój ciało z mój zębami. W ten sposób, kładę siekierę korzeń i z czasem i z praktyką, zostać pomyślnym i wydajnym przy eliminować gryzienie(/cięcie) zupełnie.

To musi być świadomy wysiłek. I to musi być zimny, twardy wybór.

Ale te proste „ćwiczenia umysłowe” rzucają światło na obszar problemowy, pozwalając osobie zobaczyć, co naprawdę się dzieje (i gdzie), tak że on lub ona nie kontynuuje drone on w tej samej metodycznej choroby napędzane zachowanie, i proaktywnie i świadomie wybrać zdrowszą ścieżkę – jeden krok na raz.

Przypis: Tak jak istnieją różne stopnie i rodzaje nadużywania substancji, istnieją różne stopnie i rodzaje cięcia / gryzienia. Czynniki łączące jedną osobę mogą nie być czynnikami łączącymi inną osobę. Każda osoba musi zidentyfikować swój własny stresor lub stresory i pracować nad wyeliminowaniem źródła lub źródeł tych stresorów. Jeżeli osoba czuje że on lub ona jest źródłem jego lub jej swój stres, then raczej niż eliminować źródło- próbować i pokojowo łączyć współistnieć harmonijnie z oneself.

Mam nadzieję że to było niektóre pomoc niektóre ty biters i cutters tam. Wasz umysł jest bardzo potężną maszyną. Absolutnie macie towar, aby to odwrócić i życzę wam wszystkiego najlepszego. x

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.