Kim była tyfusowa Maria?

, Author

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata.

Tyfusowa Maria urodziła się tego dnia w 1869 roku, a jej imię stało się synonimem nosicieli chorób, ale kim była Tyfusowa Maria i dlaczego spędziła ponad dekadę na rozprzestrzenianiu śmiertelnej choroby?

Mary Mallon, zwana również Tyfusową Mary

Mary Mallon, zwana również Tyfusową Mary

The New York American

Ignorancja, a nie złośliwość, uczyniła z Mary Mallon zabójczynię. Choć wielu lekarzy przez lata próbowało ją przekonać, że choć jest całkowicie zdrowa, w jej ciele żyje kwitnąca populacja bakterii, ona nie chciała im wierzyć. Zaniedbywała też podstawowe zasady higieny, nawet gdy lekarze namawiali ją do staranniejszego i częstszego mycia rąk. Mallon nie biegała celowo po Nowym Jorku zarażając ludzi jak jakaś obłąkana ludzka broń biologiczna; po prostu nie myła rąk wystarczająco często i nie wierzyła dowodom.

George Sober, lekarz, który jako pierwszy zidentyfikował Mary jako nosicielkę, wspominał jej życie i osobowość w eseju z 1939 roku. Jego portret Mary Mallon ujawnia osobę o gorącym temperamencie, upartą i boleśnie odizolowaną. Nigdy nie miała pracy dłuższej niż kilka miesięcy, często się przeprowadzała i wydaje się, że miała problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem przyjaciół. Trudno spekulować, sto lat później, czy jej społeczna izolacja, upór i niezrozumiałe decyzje były wynikiem niezdiagnozowanych zaburzeń psychicznych, czy po prostu trudnej osobowości. Sober pisze,

Po raz pierwszy zobaczyłem Mary Mallon trzydzieści dwa lata temu, to znaczy w 1907 roku. Miała wtedy około czterdziestu lat i była u szczytu swoich fizycznych i umysłowych możliwości. Miała pięć stóp sześć cali wzrostu, była blondynką o jasnych niebieskich oczach, zdrowego koloru i nieco zdecydowanych ustach i szczęce. Mary miała dobrą figurę i można by ją nazwać wysportowaną, gdyby nie była trochę za ciężka. Szczyciła się swoją siłą i wytrzymałością, a w tamtym czasie i przez wiele lat później nigdy nie oszczędzała się w jej ćwiczeniu. Nic nie było w niej tak charakterystyczne, jak jej chód, chyba że jej umysł. Te dwie cechy miały wspólną osobliwość. Umiała pisać doskonałe listy, tak dalece, jak to dotyczyło składu i ortografii. Pisała dużą, wyraźną, pogrubioną ręką i z niezwykłą jednolitością. W dniach swojej niewoli dużo czytała i rzadko opuszczała swoją codzienną gazetę. Mary posiadała gwałtowny temperament, z którym, gdy był w pełni rozbudzony, niewiele osób było skłonnych się zmierzyć.

Although he did a thorough job of digging into Mallon’s personal life, Sober never found any relatives in America or Ireland, and Mary never mentioned any. Nie posyłała po nikogo, kiedy była chora lub miała kłopoty, a po jej śmierci nikt nie zgłosił się po niewielką sumę pieniędzy, którą po sobie zostawiła.

Mallon najwyraźniej miała bardzo niewielu przyjaciół w swoim życiu i aż do ostatnich lat kwarantanny, nigdy nie pozostawała w jednym miejscu bardzo długo. Odbijała się od pracy do pracy, znajdując zatrudnienie poprzez mieszankę ogłoszeń i agencji pracy. Inni służący w gospodarstwach domowych, w których pracowała Mary, mówili, że bardzo rzadko nawiązywała z nimi kontakty towarzyskie. W czasie swojej kwarantanny Mary mogła odwiedzać stały ląd i Sober pisze, że „Czasami jechała aż do Queens i składała długą wizytę rodzinie, którą tam znała. Nie byli oni szczególnie zadowoleni z jej wizyty.”

Kiedy Sober po raz pierwszy spotkał Mallon, spędzała ona wieczory z „nieładnie wyglądającym mężczyzną, który miał pokój na ostatnim piętrze i do którego zanosiła jedzenie,” i najwyraźniej całkiem polubiła jego psa. Pielęgniarka ze szpitala na Wyspie Braterskiej zdołała zbliżyć się do Mary na tyle, by dowiedzieć się, że miała innych kochanków, ale spotkała się jedynie z zaciekłym milczeniem, gdy naciskała na szczegóły.

Pogrzeb Mallona, w 1938 roku, był ostatecznym dowodem na to, jak samotne życie wiodła Tyfusowa Mary. Tylko dziewięć osób przyszło na jej mszę żałobną w dużej kaplicy w St. Luke’s, a żadna z nich nie poszła do jej grobu, aby być świadkiem jej pochówku. Sekstony i Departament Zdrowia położyły Mallon na samotny odpoczynek na koniec samotnego, trudnego i zagmatwanego życia.

S. typhi

S. typhi

Roinujs via Wikimedia Commons

Meeting Typhoid Mary

Tyfus brzuszny jest dziełem bakterii zwanej Salmonella typhi, która powoduje wysoką gorączkę, bóle brzucha i silne bóle głowy. Na początku XX wieku choroba ta zabijała około jedną na dziesięć ofiar. Ponieważ tyfus rozprzestrzeniał się przez skażoną wodę i żywność, generalnie był chorobą ubogich mieszkańców miast, ale od czasu do czasu pojawiały się mniejsze epidemie bez wyraźnego wytłumaczenia. Niektórzy badacze w Niemczech udokumentowali przypadki pozornie zdrowych ludzi nadal noszących S. typhi w swoich ciałach i rozsiewających ją w moczu i kale, ale żaden zdrowy nosiciel nie pojawił się w Stanach Zjednoczonych.

Podczas lata 1906 roku jedna z tych odosobnionych epidemii wybuchła w gospodarstwie domowym bogatej rodziny nowojorskiego bankiera Charlesa Henry’ego Warrena, w wynajętym letnim domu w Oyster Bay na północnym wybrzeżu Long Island. Do końca sierpnia sześć z jedenastu osób w domu zachorowało na tyfus brzuszny. Tej zimy właścicielka domku letniskowego zatrudniła inżyniera sanitarnego George’a Sobera, aby zbadał epidemię. Musiała udowodnić, że jej dom nie został skażony, w przeciwnym razie mogłaby już nigdy nie być w stanie go wynająć.

Na początku Sober obwiniał złą partię małży, ale niektóre z ofiar epidemii nie jadły małży. Sprawdził każdy centymetr posesji pod kątem skażenia: studnię, napowietrzny zbiornik na wodę, zapasy żywności w spiżarni, szambo i ubikację, obornik używany do nawożenia trawnika, a nawet urządzenia sanitarne sąsiadów. Wszystko to wyglądało zupełnie niewinnie, więc skażenie musiało pochodzić z innego źródła – ludzkiego nosiciela w domu.

W końcu zawęził grono potencjalnych winowajców do kucharki, Mary Mallon, która opuściła służbę w rodzinie krótko po wybuchu epidemii. On nawet wskazał, który posiłek miał przeniesione zarazki do ofiar.

Gdzie jest tak wielu służących, jest mało żywności, że kucharz obsługuje, które nie są następnie podniesione do temperatury wystarczającej, aby uczynić go nieszkodliwe. Zauważyłam jednak, że w pewną niedzielę był deser, który przygotowała Mary i za którym wszyscy obecni przepadali. Były to lody z pokrojonymi i zamrożonymi w nich świeżymi brzoskwiniami. Przypuszczam, że nie można było znaleźć lepszego sposobu dla kucharki, aby oczyścić ręce z mikrobów i zarazić rodzinę.

Raport prasowy o Tyfusie Mary podczas jej kwarantanny w latach 1907-1910

1907-1910 kwarantanna The New York American

Podążanie tropem epidemii

Mallon była kobietą trudną do odnalezienia, ponieważ tak często się przemieszczała. Próbując ją odnaleźć, Sober rozmawiał z kilkoma jej byłymi pracodawcami i dowiedział się, że przenosząc się z posterunku na posterunek w ciągu ostatnich kilku lat, pozostawiła za sobą ślad w postaci epidemii tyfusu domowego. Nikt nigdy nie podejrzewał kucharki, która zawsze odchodziła wkrótce po wybuchu epidemii.

W 1902 roku, kiedy Mallon pracowała w letnim domu bogatego nowojorskiego prawnika Colemana Draytona w Dark Harbor w stanie Maine, tyfus zaatakował siedem z dziewięciu osób w gospodarstwie domowym, pozostawiając tylko Mallon i Draytona. Sober pisze,

„Pan Drayton i Mary Mallon pracowali ramię w ramię opiekując się chorymi i zajmując się wszystkimi różnorodnymi zadaniami, które choroba sprowadza na rodzinę. Pan Drayton powiedział mi, że kiedy to się skończyło, był tak wdzięczny Mary za całą pomoc, jaką mu okazała, że nagrodził ją pięćdziesięcioma dolarami oprócz jej pełnej pensji.”

W marcu 1907 roku, po czterech miesiącach poszukiwań, Sober w końcu dogonił Mallona. To, co znalazł, w świetle tego, co wiedział o jej przeszłości, jest przerażające:

Mary pracowała jako kucharka w staromodnym, wysokim domu na Park Avenue po zachodniej stronie, dwa drzwi nad kościołem przy Sixtieth Street. Praczka została niedawno zabrana do Szpitala Prezbiteriańskiego z tyfusem plamistym, a jedyne dziecko rodziny, śliczna córeczka, umierała na niego.

Sober wyjaśnił Mallonowi, że miał powody sądzić, iż nieumyślnie roznosiła tyfus swoim klientom, i poprosił ją o próbki moczu, kału i krwi do zbadania pod kątem choroby. Obiecał jej, że miasto zapłaci za jej leczenie, jeśli będzie tego potrzebowała. W ten sposób George Sober po raz pierwszy przekonał się o niebezpiecznym temperamencie Mary Mallon.

Reakcja Mary na tę sugestię nie zajęła jej dużo czasu. Chwyciła widelec do rzeźbienia i ruszyła w moim kierunku. Szybko przeszedłem przez długi, wąski korytarz, przez wysoką, żelazną bramę, wyszedłem na zewnątrz i wyszedłem na chodnik. Czułem się raczej szczęśliwy, że udało mi się uciec.

Następnego dnia Sober ponownie skonfrontował się z Mallonem, tym razem w pokoju, w którym odwiedzała swojego niesympatycznie wyglądającego przyjaciela i jego psa. „To było miejsce brudu i nieładu” – wspomina Sober. Próbował ponownie wyjaśnić, że chociaż Mary nie była chora, to przenosiła i rozprzestrzeniała zarazki wywołujące tyfus, ale Mallon ze złością wszystkiemu zaprzeczyła. Jak twierdziła, tyfus był wszędzie, a jej pracodawcy nie mieli więcej przypadków zachorowań niż ktokolwiek inny w mieście. Upierała się, że nigdy nie miała tej choroby i była oburzona tym, co wyraźnie uważała za niesprawiedliwe oskarżenie.

Mallon była na skraju opuszczenia swojej pracy na Park Avenue, a Sober obawiał się, że znów zniknie w mieście, chorując i być może zabijając jeszcze więcej ludzi, zanim ktokolwiek zdoła ją wytropić. Przekonał nowojorski Departament Zdrowia, by natychmiast ją zatrzymał. 19 marca inspektor dr Josephine Baker złożyła Mallon wizytę, próbując ponownie przekonać ją do współpracy, ale Mallon zatrzasnęła drzwi przed Baker. Kiedy 20 marca karetka Departamentu Zdrowia i oddział policji przybyły, aby aresztować Mallon, uciekła ona tylnymi drzwiami przez płot i podjęła imponującą walkę, kiedy w końcu została złapana w pułapkę.

W areszcie kał Mallon okazał się pozytywny dla tyfusu, ale ona pozostała przekonana o swojej całkowitej niewinności. Kiedy Sober odwiedził ją na oddziale izolacyjnym w szpitalu Willarda Parkera kilka tygodni po jej aresztowaniu, próbował ponownie wyjaśnić, że wie, iż epidemie nie były jej winą. Nie biegała po mieście maniakalnie wywołując choroby, ale zła higiena spowodowała, że przypadkowo rozprzestrzeniła zarazki. Zaoferował pomoc w uwolnieniu jej, jeśli zgodzi się poprawić swoją higienę i odpowie na jego pytania. Mallon odmówiła ze swoją zwyczajową elokwencją:

Kiedy skończyłem, opierając się plecami o drzwi, Mary wstała. Wciągnęła na siebie szlafrok i nie spuszczając oczu z moich, powoli otworzyła drzwi swojej toalety i zniknęła w środku. Drzwi się zatrzasnęły. Nie było potrzeby mojego czekania. Widać było, że Mary nie zamierza ze mną rozmawiać. Więc opuściłem to miejsce.

To nie powstrzymało Sober od odwiedzenia Mallon jeszcze dwa razy, zanim Departament Zdrowia przeniósł ją na kwarantannę w szpitalu Riverside na North Brother Island. Jej kwatera była prawdopodobnie najbardziej komfortowa, jaką kiedykolwiek znała – domek zbudowany pierwotnie dla przełożonej pielęgniarek szpitala, z salonem, kuchnią i łazienką wyposażoną w gaz, elektryczność i nowoczesną hydraulikę – ale było to samotne miejsce. Szpital dostarczał Mallon jedzenie, a ona sama gotowała i jadła w swoim domku przez prawie trzy lata.

Mary Mallon w szpitalu, 1909

Mary Mallon w szpitalu, 1909

The New York American

Typhoid Mary on the Lam

Podczas kwarantanny Mallon szpital próbował ją leczyć, ale nic nie zdawało się usuwać populacji bakterii z jej ciała. Była skazana na pozostanie nosicielką. W 1909 roku bezskutecznie domagała się uwolnienia, uzasadniając to tym, że odmówiono jej sprawiedliwego procesu sądowego, a w rzeczywistości nigdy nie została nawet oskarżona o popełnienie przestępstwa. Jej roszczenie było technicznie poprawne, ale prawo zezwalało Departamentowi Zdrowia na kwarantannę ludzi w sytuacjach takich jak Mallon, kiedy ryzyko rozprzestrzenienia śmiertelnej infekcji na resztę populacji było zbyt duże.

Sąd odrzucił jej pozew, ale w końcu zwolnił ją w lutym 1910 roku, kiedy Mallon obiecała meldować się w Departamencie Zdrowia co trzy miesiące i nigdy więcej nie pracować jako kucharka ani nie zajmować się cudzą żywnością. Natychmiast złamała swoją obietnicę. Żadna z pozostałych, ograniczonych prac domowych dostępnych dla kobiet w 1910 roku nie była tak dobrze płatna jak gotowanie, a warunki pracy dla praczek i pracownic fabryk były o wiele trudniejsze. Istnieją też pewne przesłanki, że Mallon lubiła gotować. Jednak kluczowym czynnikiem było prawdopodobnie to, że pomimo obietnicy złożonej przed sądem i pomimo trzech lat ciągłych dowodów, Mallon nadal nie wierzyła, że jest nosicielką tyfusu plamistego.

Przez następne pięć lat pracowała jako kucharka pod przybranymi nazwiskami, takimi jak Marie Breshof i Mary Brown. Agencje, które umieszczały kucharki w domach bogatych rodzin, znały Mallon z widzenia i nie chciały ryzykować jej umieszczenia, więc zamiast tego znalazła pracę w restauracjach, hotelach i szpitalach, gdzie ryzykowała narażenie jeszcze większej liczby ludzi na tyfus. Nie wiadomo, jak wiele; około 84 przypadków przypisuje się Mary Mallon, ale Sober podejrzewa, że o wiele więcej nie zostało odnalezionych.

W 1915 roku Sober otrzymał telefon od dr Edwarda B. Cragina, głównego położnika i ginekologa w Sloane Hospital for Women. W szpitalu wybuchła epidemia tyfusu plamistego, a 20 członków personelu zachorowało na tę gorączkę. Cragin powiedział Soberowi, że „inne pracownice żartobliwie nadały kucharce przydomek Tyfusowa Mary”

Sober rozpoznał opis i pismo Mallona. Kiedy Departament Zdrowia przyszedł po nią tym razem, nie podjęła walki.

Raport na temat bakterii S. typhi bacteria found in Mary Mallon's stool

stool Jtamad via Wikimedia Commons

Life and Death in Quarantine

To była znacznie bardziej stonowana Mary Mallon, która ostatnie dwadzieścia trzy lata swojego życia spędziła na kwarantannie na North Brother Island. Miasto zapewniło jej domek i stałe dostawy żywności za darmo, a także płaciło jej za pracę w szpitalnym laboratorium, gdzie pomagała w przeprowadzaniu podstawowych testów medycznych. Teraz, kiedy nie była już uważana za zagrożenie ucieczką, Mallon mogła nawet przychodzić i odchodzić, jak tylko chciała, i regularnie odwiedzała stały ląd, aby robić zakupy i zwiedzać. Sober pisze,

Była tak silna jak zawsze, ale straciła coś z tej niezwykłej energii i aktywności, która charakteryzowała jej młode dni i pchała ją naprzód, by stawić czoła każdej sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Przez te osiem lat, które upłynęły od jej pierwszego aresztowania, nauczyła się, co to znaczy poddać się woli innej niż własna i poznać ból. W ciągu ostatnich pięciu lat, mimo że była wolna, zdarzało się, że trudno było jej walczyć bez pomocy. Na Wyspie Północnego Brata Miasto zapewniło jej wygodne miejsce do życia – miejsce, gdzie mogła gotować, spać i czytać do woli. Jej starość była zapewniona. W pobliżu znajdował się dobry szpital z lekarzami. Stała się uprzywilejowanym gościem Miasta. Nikt nigdy nie rozmawiał z nią o niczym, o czym ona nie chciała rozmawiać. Ogłosiła, że jej przeszłe życie było „zamkniętym incydentem” i nikt jej tym nie zawracał głowy.

Mallon doznała udaru mózgu w bożonarodzeniowy poranek 1932 roku. Ostatnie sześć lat życia spędziła w szpitalu, nie mogąc chodzić, i zmarła 11 listopada 1938 roku.

Get the best of Forbes to your inbox with the latest insights from experts across the globe.
Loading …

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.