To NIE jest sposób na pokonanie testu narkotykowego.

, Author

Co za bordo.

Jedną z najstarszych sztuczek w książce, aby udaremnić test na narkotyki, jest zdobycie czyjejś „czystej” próbki moczu i zastąpienie jej własną, „brudną” próbką.

Jest tylko jeden problem z tą sztuczką — ośrodki testujące są na to gotowe. I są od mniej więcej 1993 roku. Standardową procedurą jest sprawdzenie temperatury próbki przez placówkę badawczą. Jeśli próbka ma temperaturę pokojową zamiast 98,6 stopni, wiedzą, że prawdopodobnie „podmieniłeś”.

Gdyby ci pracownicy włożyli choć połowę wysiłku w wykonywanie swojej pracy i trzymanie się z dala od narkotyków, tak jak włożyli w próbę pokonania testu na narkotyki…

Cóż, znasz resztę. Kolejna fala oszustw polegała na wzięciu zbyt chłodnej, podstawionej próbki i włożeniu jej do mikrofalówki, aby „wykurzyć” ją do odpowiedniej temperatury. Świetny pomysł, tyle że mikrofale działają naprawdę szybko, więc temperatura próbki wynosiłaby raczej 200 stopni, a nie 98,6. Nie ogrzewają też równomiernie, więc możesz otrzymać filiżankę płynu, który jest wrzący wokół zewnętrznych krawędzi i ma temperaturę pokojową w środku.

Co prowadzi nas do naszej historii. Angelique Sanchez została wysłana przez potencjalnego pracodawcę na test narkotykowy w Aurora, Colorado, a w drodze do placówki testującej, zatrzymała się w pobliskim sklepie. Pani Sanchez włożyła coś do jednej z mikrofalówek. Ekspedientka zgłosiła, że usłyszała „głośny huk” i zobaczyła panią Sanchez patrzącą na mikrofalówkę. Pani Sanchez następnie wyszła za drzwi. Sprzedawca zauważył wtedy „żółty płyn kapiący z mikrofalówki, a zapach był bezsprzecznie moczem.” Sprzedawca najwyraźniej złapał panią Sanchez na parkingu i powiedział jej, że lepiej, żeby to posprzątała, bo inaczej wezwie policję. Pani Sanchez wytarła mocz z mikrofalówki „na podłogę”, a sprzedawca zadzwonił na policję. Według policjanta, który ją aresztował,

Kiedy przypomniałam jej, że mocz wysadza się tam, gdzie ludzie przygotowują jedzenie, powiedziała mi, że to nie jest prawdziwy mocz.”

(Podkreślenie dodane.) No cóż, w takim razie! No prob!

Pani Sanchez została oskarżona o uszkodzenie mikrofalówki w sklepie, która według policji była warta około 500 dolarów. Aresztujący oficer zadzwonił następnie do placówki przeprowadzającej testy na obecność narkotyków i powiedział im, że pani Sanchez nie powinna być testowana na obecność narkotyków tego dnia.

(Czy to oznacza, że dostała pracę?)

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.