ABC News’s Paula Faris pozornie miała wszystko. Wspaniałego męża, cudowne dzieci, pracę na wysokim stanowisku jako współprowadząca weekendowe wydanie „Good Morning America” i współprowadząca codzienny talk show „The View”. Ale Paula czuła się również przeciążona, tak jakby Bóg mówił jej, że powinna wycofać się z niektórych swoich zawodowych zobowiązań.
Nie posłuchała tego małego głosu, jednak, dopóki nie przeszła samookreślenia „sezon piekła”. Teraz Paula nie tylko osiągnęła lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, która pozwala jej bardziej cieszyć się rodziną, ale także stworzyła nowy podcast, który pozwala jej przedstawić rozmowy o wierze w mainstreamowym miejscu medialnym.
Podczas wywiadu w „Christopher Closeup”, Paula przypomniała sobie, że w 2017 roku zastanawiała się nad swoim życiem i zdała sobie sprawę, że jej rodzina zajmowała miejsce drugoplanowe w stosunku do jej kariery: „Dostawali resztki – resztę mnie, a nie to, co we mnie najlepsze”. Rozmawiała o odejściu z pracy w „Weekend GMA” i „The View” z kierownikiem sieci, który powiedział jej: „Byłabyś szalona, gdybyś to zrobiła.”
Paula powiedziała: „Pozwoliłam, aby strach sparaliżował mnie od robienia tego, co wiedziałam, że jest słuszne, od robienia tego, co czułam, że Bóg naciskał na moje serce: aby zrobić krok z dala od tych dwóch zadań i ponownie skoncentrować mój kompas priorytetów.” Wtedy rozpoczął się jej „sezon piekła”.
We wrześniu Paula poroniła, co wymagało nagłej operacji. Niedługo potem, relacjonowała odcinek w pobliżu Wall Street, kiedy „ktoś rzucił mi jabłkiem w głowę. Wiem, że to brzmi szalenie, ale rzucono je tak mocno, że eksplodowało, a ja doznałam wstrząśnienia mózgu”. Policja stwierdziła, zgodnie z nagraniem z monitoringu, że jabłko poruszało się z prędkością 60 mil na godzinę, więc to tak, jakbyś dostał szybką piłką w tył głowy. Gdyby moja twarz była odwrócona tylko lekko w prawo, roztrzaskałoby bok mojej twarzy.”
Paula była poza pracą przez trzy tygodnie z tym urazem. Następnie, w dniu, w którym w końcu otrzymała zgodę na powrót do pracy, kobieta przejechała na czerwonym świetle i zderzyła się czołowo z samochodem, który prowadziła Paula, pozostawiając ją z kolejnymi obrażeniami. Kilka miesięcy później zachorowała na grypę, która przerodziła się w zapalenie płuc.
Podczas tego ośmiomiesięcznego okresu Paula czuła, że Bóg stara się zwrócić jej uwagę i prosi ją, by zaufała Jego woli w kwestii wycofania się z pracy. Zdała sobie również sprawę, że „zbyt wiele mojej tożsamości zainwestowała w to, co robiłam, a nie w to, kim byłam jako dziecko Boże”. I tak, słuchała i ufała.
Powiedziała swoim szefom w ABC, że nie może już dłużej utrzymywać swojego obecnego harmonogramu i zapytała, czy mogłaby zamiast tego pracować nad wiadomościami od poniedziałku do piątku. Zaproponowała im również pomysł założenia podcastu, w którym przeprowadzałaby wywiady z twórcami wiadomości na temat ich duchowych przekonań. Jak przyznaje Paula, był to pomysł prawie niespotykany na mainstreamowej platformie, takiej jak ABC News, więc jej wysiłki same w sobie były wielkim skokiem wiary. Zainspirowała się cytatem z ks. dr Martina Luthera Kinga Jr: „Wiara to zrobienie pierwszego kroku, nawet jeśli nie widzisz całych schodów.”
ABC News spełniło prośby Pauli, nadając jej nowy tytuł Senior National Correspondent. I od tego czasu ukończyła pierwszy sezon swojego podcastu „Journeys of Faith”, który jest dostępny na iTunes, Google podcasts, Amazon Echo, ABC News, i więcej.
„Genezą”, powiedziała Paula, „jest moja osobista wiara. To była moja skała, mój klej, mój fundament. Dzięki niej moje małżeństwo trzyma się razem. Przeciągnęła mnie przez najtrudniejsze i najbardziej wymagające czasy… Więc to był naprawdę impuls. Po drugie… jako dziennikarz wiem, że jeśli wspomnisz o Jezusie, Bogu czy Allahu, to wycinamy to z wywiadu. Nie chcę, żeby tak było. Dlatego właśnie to stworzyliśmy. Po to, by dać ludziom przestrzeń do rozmowy o czymś, co jest dla nich głęboko osobiste i o czymś, co ich pasjonuje. Tak więc, 'Journeys of Faith’.”
Chociaż Paula jest chrześcijanką przez całe życie z eklektycznym pochodzeniem, które obejmuje wpływy katolickie, luterańskie, baptystyczne i zielonoświątkowe, jej celem nie jest prozelityzm, ani nawet rozmowa tylko z ludźmi, którzy myślą i wierzą dokładnie tak jak ona. Widać to wyraźnie na liście jej gości, na której znajdują się Tim Tebow, piosenkarze country Luke Bryan i Hillary Scott, a także ateista Sam Harris i muzułmański uczony Reza Aslan. Dlaczego takie podejście?
Paula powiedziała: „Jezus był tam, rozmawiając z ludźmi, którzy nie widzieli się z nim oko w oko. Był z najgorszymi grzesznikami, a mimo to prowadził rozmowy – nawet te trudne… To ja siadam i słucham, szanuję czyjąś wiarę i to, skąd pochodzi, a także pokazuję mu, mam nadzieję, miłość Chrystusa we mnie. Ale możemy się zgodzić, aby się nie zgodzić, i możemy to zrobić z szacunkiem. Myślę, że jako społeczeństwo straciliśmy tę umiejętność. A jako chrześcijanie naprawdę straciliśmy tę umiejętność. Mamy tendencję do siadania z ludźmi, którzy myślą dokładnie tak samo jak my. Jest to, że tak powiem, komora echa. Osobiście odkrywam – nie tylko zawodowo, ale osobiście – że te rozmowy z ludźmi, z którymi się nie zgadzam, rozwijają mnie… I myślę, że zdobędziesz szacunek ludzi, jeśli po prostu usiądziesz i zaangażujesz się w rozmowę z nimi, i pokażesz im miłość Chrystusa. Naprawdę, to jest powołanie, prawda? Kochać Boga i kochać ludzi. Zbytnio to komplikujemy. To właśnie próbuję tutaj osiągnąć.”
Paula już we wczesnym okresie życia czuła, że Bóg wzywa ją do bycia nadawcą, ale ponownie pozwoliła, aby strach ją sparaliżował. Chociaż studiowała produkcję telewizyjną w college’u, pozostała za kulisami, mimo że jej profesorowie mówili jej, że byłaby idealna do pracy na antenie. Po ukończeniu studiów podjęła dobrze płatną pracę w dziale sprzedaży radiowej, aż w końcu 11 września 2001 roku zmusił ją do posłuchania Bożych podszeptów, by kontynuować karierę w wiadomościach.
„Jeśli Bóg cię powołuje, to Bóg cię wyposaży” – zastanawia się Paula. „Nie możemy ufać sobie. Musimy zaufać Bogu. I dlatego właśnie zrzuciłam to na Boga. 'Chcesz, żebym to zrobiła? To Ty musisz to wymyślić”. Odbyliśmy kilka szczerych rozmów i Bóg to rozgryzł.”
Chociaż wiara Pauli jest nieodłączną częścią jej codziennego życia, pozostawanie w zgodzie z wolą Bożą nadal wymaga pewnego wysiłku. Przyznaje, że zauważa różnicę w swoim duchu, gdy nie chodzi do kościoła.
Wspomina: „Słyszałam kiedyś, jak nasz pastor powiedział, że nie chodzisz do kościoła, by przypomnieć Bogu, kim jesteś; chodzisz do kościoła, by przypomnieć sobie, kim jest Bóg… Potrzebujemy tego przypomnienia… kościół to nie tylko przypominanie sobie, kim jest Bóg; to przypominanie moim dzieciom, kim jest Bóg… Cały czas przypominam moim dzieciom: 'Będziesz dla kogoś Jezusem. Być może będziesz jedynym Jezusem, którego ktoś zobaczy.”
Ta postawa przenika również podejście Pauli do życia i pracy. Chociaż Paula stara się zachować dziennikarskie standardy obiektywizmu w relacjonowaniu wydarzeń, jest świadoma swego boskiego powołania, by być światłem w kontaktach z ludźmi. Na to właśnie zwraca uwagę, gdy niektórzy chrześcijanie pytają ją, jak może pracować w tak świeckiej branży.
„Musimy być tam, świecąc naszym światłem, i świecąc nim ze wzgórza,” powiedziała. „Nie zakrywamy go czaszą. … 'Jesteście światłością świata’… To jest to, co mamy robić. Jeśli ludzie nie widzą w tobie różnicy, to jest to coś, o czym naprawdę powinieneś pomyśleć. Myślę, że przez długi czas ludzie nie widzieli we mnie różnicy i wtedy to naprawdę do mnie dotarło. Muszę nie tylko mówić, ale i mówić. Czy ludzie widzą we mnie miłość Jezusa? To jest moja praca. To nie jest tylko kotwiczenie, to nie jest relacjonowanie. Właśnie dlatego Bóg postawił mnie tam, gdzie jestem – by pokazać ludziom miłość Chrystusa… i by kochać ludzi. Jeśli oni nie zauważą we mnie różnicy, to nie ma znaczenia, w co wierzę.”
Paula przyznaje również, że życie w wierze nie jest usłane różami i słońcem. Podczas ostatnich wyzwań cierpiała i nieraz potrząsała pięścią na Boga, ale czuła też, że coraz bardziej się do Niego zbliża. Całe to doświadczenie dało jej inną perspektywę.
Podsumowała: „’Na tym świecie będziecie mieli kłopoty, ale miejcie serce, bo Ja zwyciężyłem świat’. Jako chrześcijanie będziecie mieli problemy. W rzeczywistości, możecie mieć więcej problemów, możecie mieć więcej prób i ucisków. Ale możemy wziąć to sobie do serca. Możemy mieć pokój, ponieważ Chrystus zwyciężył to wszystko. To jest ostateczny cel. Jeśli jest nam tu zbyt wygodnie, to musimy naprawdę zakwestionować nasze priorytety. Nigdy nie zostaliśmy powołani do bycia wygodnymi.”
(Aby wysłuchać pełnego wywiadu z Paulą Faris, kliknij na poniższy link podcastu):
.